Aktualności

Jarosław Miś: Prowadziliśmy przez całe rozgrywki

W sobotnie popołudnie KS Falubaz Zielona Góra w dobrym stylu pożegnał się z 4. ligą, wygrywając przy Sulechowskiej 3:0 z Promieniem Żary. Po spotkaniu rozmawialiśmy z trenerem zielonogórzan, Jarosławem Misiem, który podzielił się swoimi spostrzeżeniami z przypieczętowanego awansu.

 

Panie trenerze, udało się zakończyć sezon tak, jak się go rozpoczęło - zwycięstwem. To z pewnością jeden z wielu pozytywów dzisiejszego dnia.

Na pewno tak, to w tej rundzie jedno z naszych najwyższych zwycięstw. Dwie bramki Brzeza, trafienie Albiego i kilka dogodnych okazji, by ten wynik był jeszcze wyższy. Trzeba powiedzieć, że był to trudny sezon, ale udało się zrealizować cel. Byliśmy liderami od pierwszej do ostatniej kolejki o czym co niektórzy być może zapominają. Prowadziliśmy przez całe rozgrywki i jak się później słyszy, że jesteśmy słabi i awans zrobiliśmy psim swędem, to nie jest przyjemne. Należy podkreślić, że dzisiejsze widowisko było taką mieszanką młodości i doświadczenia. Wiedząc, że część kadry rozegrała pełne 90 minut w spotkaniu ze Stilonem, dziś skład był nieco kombinowany. Myślę, że stworzone sytuacje i cały mecz przy tej pogodzie i atmosferze piknikowej zadowolić wszystkich.

Koniec sezonu to z jednej strony wielka radość po uzyskanym awansie, ale z drugiej też nieco smutku, ponieważ ostatnie spotkanie to też czas pożegnań.

Nie wiem, przyjdzie jeszcze na to czas. Ja bym się z tym wstrzymał. Teraz nadchodzi czas do pracy dla zarządu, ponieważ jest jej bardzo dużo. Ja z zawodnikami się jeszcze na pewno nie rozstaję, bo we wtorek gramy mecz towarzyski z reprezentacją Polski Wojska Polskiego, która przygotowuje się do Pucharu Świata. Myślę, że będzie to okazja, żeby pooglądać kawał ciekawej piłki. A co do przyszłości? Tak jak powiedziałem - wszystko jest w rękach zarządu. Ja serdecznie dziękuję wszystkim zawodnikom. Dziś niektórzy zadebiutowali w pierwszym zespole i myślę, że zrobili to w sposób bardzo udany. Było widać zaangażowanie i chęć zostawienia serca na boisku.

Awans uzyskany już jakiś czas temu, ale z uwagi na mecz ze Stilonem trzeba było nieco wstrzymać się ze świętowaniem. Rozumiem, że teraz świętujemy?

Zgadza się. Widzę, że to wszystko jest fajnie zorganizowane. Oprócz kiełbasy może napijemy się czegoś zimnego. Oczywiście mówię o wodzie mineralnej (śmiech).