Nasz zespół ma za sobą kolejne dwie gry kontrolne. Pokonaliśmy TS Masterchem Przylep 5:0 i ulegliśmy Świtowi-Skolwin Szczecin 1:2.
Sparing z czwartoligowcem był jednostronnym widowiskiem. Trener Andrzej Sawicki mocno pomieszał składem, a mimo to, jego podopieczni nie dali najmniejszych szans sąsiadom z Przylepu. Bramki w tym meczu strzelali Artur Małecki, Wojciech Okińczyc, Sebastian Górski, Dawid Czarnecki i Bartosz Konieczny.
Drugi przeciwnik był o wiele bardziej wymagający. To siódmy zespół poprzedniego sezonu trzeciej ligi. Falubaz Gran-Bud grał tak, jak oczekiwał trener. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce, konstruowaliśmy atak pozycyjny i dobrze przenosiliśmy ciężar gry. Niestety nasza defensywa nie ustrzegła się błędów i po jednym z nich napastnik Świtu zdobył bramkę. Bez problemu ograł dwóch naszych obrońców i posłał piłkę obok Karola Kubasiewicza.
W drugiej połowie na boisku pojawiła się zupełnie inna jedenastka. Chwilę po przerwie do remisu doprowadził skuteczny w okresie przygotowawczym Artur Małecki. Świetnie odnalazł się w polu karnym rywala, wykorzystał zamieszanie w "piątce" i zdobył swojego gola. Gra naszej drużyny mogła się podobać. Dyktowaliśmy warunki i mądrze rozprowadzaliśmy futbolówkę. Stworzyliśmy sobie kilka dobrych sytuacji. Po jednej z nich piłka zatrzymała się na poprzeczce, po drugiej strzał Kacpra Konsewicza z trudem obronił bramkarz rywala. Wydawało się, że drugi gola dla naszego zespołu jest kwestią czasu. Niestety goście wyszli z jednym z szybkich kontrataków i strzelili po nim zwycięską bramkę.
Ten mecz pokazał, że margines błędu na trzecioligowych boiskach będzie zdecydowanie mniejszy niż w poprzednim sezonie. Każda pomyłka może zostać błyskawicznie wykorzystana przez rywali. W 60.minucie na boisku pojawił się Łukasz Garguła. Był to jego debiut w naszej drużynie.
