Krzysztof Wierzbicki wrócił do Zielonej Góry po prawie czterech latach przerwy. Pomocnik od początku sezonu wniósł sporo jakości do gry naszego zespołu. Mamy nadzieję, że to dopiero początek dobrych występów.
- Tak gramy na treningach i cieszymy się, że w warunkach meczowych wszystko się udawało. Tworzyliśmy wiele akcji i kończyliśmy je strzałami, a przecież o to chodzi. Jesteśmy zadowoleni z tego meczu. Zakładaliśmy sobie przed sezonem, że musimy wygrywać te spotkania. Inni gubią punkty, a my możemy się tylko cieszyć. Przede wszystkim patrzymy na siebie. Z każdym kolejnym meczem chcemy robić postępy w grze. Pozytywnie oceniam swój powrót do zielonogórskiej piłki. Zawsze są jakieś aspekty do poprawy, ale jako drużyna prezentujemy się dobrze. Jest fajna atmosfera w szatni. Wygrane budują morale. Jesteśmy zadowoleni, ale nie ma co się zachwycać kilkoma kolejkami. Do każdego rywala podchodzimy z respektem. Wiemy, że przeciwnik też może stworzyć sytuacje. Mecz może się różnie potoczyć i chcemy być na to przygotowani. Czasami jest ciężko szybko strzelić bramkę. Wtedy musimy cierpliwie operować piłką, rozrzucać ją na boki, aby przeciwnik poluźnił szyki w obronie. Potem atakujemy i chcemy zdobywać bramki. Teraz jedziemy do Bytomia Odrzańskiego po trzy punkty i nie wyobrażamy sobie innego scenariusza.