Trener Andrzej Sawicki przestrzega przed lekceważeniem Orła i zapewnia, że zespół będzie w sobotę maksymalnie skoncentrowany. Nie chce wybiegać w przyszłość odnośnie kolejnych rund pucharu.
Przed meczem pucharowym
- Nie narzekamy, że nasz mecz się odbędzie. Zagramy na sztucznej płycie, a to zawsze większe ryzyko odniesienia urazu. Poza tym jest ok. Będzie to fajne przetarcie przed spotkaniem ligowym. Puchar ma swoją stawkę, dlatego podejdziemy do niego jak najbardziej na poważnie.
O sytuacji kadrowej
- Ze zdrowiem chłopaków wszystko jest w porządku. Nikt nie narzeka na żadne urazy, także będę miał do dyspozycji całą kadrę.
Kilka słów o rywalu
- To może nieco wyświechtane powiedzenie, ale puchary rządzą się swoimi prawami. Musimy być skoncentrowani tak, jak na meczach ligowych. Inaczej sobie tego nie wyobrażam. W innym przypadku możemy mieć tzw. „ciężary”. Chciałbym tego uniknąć. Każdy zespół ma swoje walory. W przypadku Orła może być nim własne boisko.
Cel na puchar
- Na razie nie możemy wybiegać daleko w przyszłość. Do finału zostały trzy spotkania i tak o tym myślimy. Najważniejszy jest następny rywal. Myślenie do przodu może się skończyć boleśnie, dlatego na razie w naszych głowach jest tylko Orzeł.
Inauguracja zgodnie z planem?
- Nie mamy żadnych informacji ze Zdzieszowic, że mecz miałby się nie odbyć. Podejrzewam, że gospodarze także czekają z decyzją. Jeżeli nie uda nam się zagrać, to najprawdopodobniej zagramy sparing ze Stilonem Gorzów.