KS Falubaz Zielona Góra rozpoczyna sezon 2016/2017 od zdobycia jednego „oczka” w meczu z Górnikiem Wałbrzych. Po spotkaniu rozmawialiśmy z autorem premierowego trafienia piłkarskiego Falubazu w 3. lidze, Rafałem Ostrowskim. Defensor zielonogórskiej drużyny żałuje, że nie udało się dziś zdobyć kompletu punktów, jednak - jak sam przyznaje - zespół szanuje rezultat dzisiejszego meczu i ma nadzieje na okazalsze zdobycze punktowe w przyszłości.
Rafał, KS Falubaz remisuje w pierwszym meczu sezonu z Górnikiem Wałbrzych 2:2. Można było dziś się pokusić o pełną pulę?
Jak najbardziej. Szkoda, że nie udało się wygrać. Tym bardziej, że w pierwszej połowie mieliśmy wiele dogodnych sytuacji. Gdybyśmy to trafili, to poukładalibyśmy sobie klocki i byśmy się cieszyli z trzech punktów.
Górnik trochę was wypunktował, będąc zabójczo skutecznym w swoich poczynaniach…
Tak. Jak się gra w przewadze, to nie powinno się tracić bramek. Tym bardziej, kiedy gramy z drużyną, która na boisku jest od nas słabsza. Powinniśmy przede wszystkim ułożyć sobie mecz w pierwszej połowie i wtedy nie byłoby o czym mówić. Czy my gralibyśmy w osłabieniu, czy oni, wszystko byłoby już poukładane.
Mimo wszystko masz powody do radości, bo to właśnie za twoją sprawą KS Falubaz objął prowadzenie.
Brakowało mi tej bramki w meczach o punkty. Sam nie pamiętam, kiedy taką zdobyłem. Wydaje mi się, że nie jest ważne kto zdobywa gole, ale by punktowała drużyna. To jest najważniejsze.
Jeden punkt przyjmujecie z szacunkiem czy pozostaje niedosyt?
Jest niedosyt, ale kiedyś słyszałem mądre słowa - kiedy nie można meczu wygrać, to trzeba go zremisować. Szanujemy ten punkt i będziemy się starali, by w kolejnych spotkaniach wpadały już trójeczki.