Wojciech Okińczyc po raz kolejny wrócił do zielonogórskiej piłki. Na swoich barkach doświadczony napastnik będzie musiał unieść ciężar strzelania bramek. "Oki" zdaje sobie z tego sprawę i liczy na jak najwięcej dobrych podań od kolegów.
Nie wiadomo co z inauguracją
- Na razie wiemy tyle, co nic. Terminarzowo wychodzi, że gramy, ale różnie to może być. Druga kwestia jest taka, że nie widzieliśmy jeszcze w tym roku trawy. To jest jedna wielka niewiadoma. Fizycznie na pewno jesteśmy przygotowani na 90 minut walki. Na tym będziemy bazować. Pojedziemy do Zdzieszowic pełni optymizmu. W każdym meczu musimy grać o zwycięstwo, bo punkty są nam niezwykle potrzebne - przyznał Okińczyc.
Lepiej chyba przełożyć...
- Widząc po tym, co się dzieje w Ekstraklasie, jakie są to widowiska dla kibiców i jak zawodnicy wyglądają, to chyba lepiej, żeby ta kolejka była przełożona. Dla gospodarza też nie jest to zbyt komfortowa sytuacja. Nawet jeśli w ciągu dnia jest dodatnia temperatura, a w nocy ziemia jest zmrożona, to każdy mecz rozegrany na takiej płycie mocno ją zniszczy. Wielokrotnie miałem nieprzyjemność występować w sezonach, kiedy zbyt wcześnie weszło się na taką murawę. Potem do czerwca ona nie jest w stanie dojść do siebie.
Zwarci i gotowi
- Wykonaliśmy dużo ciężkiej pracy. Mieliśmy badania na początku stycznia. Kolejne były zrobione pod koniec lutego i widać znaczny progres. Aczkolwiek przygotowania i treningi to jedno, a to co będzie na boisku to druga sprawa.
Forma powoli przychodzi
- Gole strzelone w Międzyrzeczu są pozytywną informacja dla mnie, jak i drużyny. Powiem szczerze, że po półtorarocznym pobycie w klubach amatorskich, moja dyspozycja była sporą niewiadomą. Nie wiedziałem jak sobie poradzę z takimi obciążeniami treningowymi. Myślę, że na razie nie jest źle i oby tak samo było w lidze.
Nie składam deklaracji
- Nie zastanawiam się nad presją odnośnie strzelania bramek. Taka jest specyfika mojej pozycji. W poprzednich klubach też miałem takie zadania i jestem do nich przygotowany. Nigdy nie składałem deklaracji ile strzelę bramek i sam nie podnosiłem sobie poprzeczki. Koncentruję się na tym, aby dochodzić do sytuacji. Jeżeli one będą zamieniać się na bramki to super - zakończył.
Foto: katowickisport.pl