KS Falubaz Zielona Góra zgodnie z planem wygrywa mecz 24. kolejki lubuskiej 4. ligi z Piastem Iłowa 2:0. Po spotkaniu rozmawialiśmy z obrońcą zielonogórskiej drużyny, Michałem Hocem, po którego asyście wynik dzisiejszego spotkania otworzył Piotr Piwowarski.
Michał, wygrywamy z Piastem Iłowa 2:0 i dopisujemy kolejne trzy punkty, jednak odnoszę wrażenie, że nie spodziewaliście się takiego oporu ze strony przyjezdnych.
Może powiem o wyniku, który nas zadowala. Zdobywamy trzy punkty, jednak ta gra nie była doskonała. Mogliśmy zdobyć więcej bramek, ale brakowało nam spokoju - czy to przy ostatnim podaniu, czy utrzymaniu się pod polem karnym przeciwnika. Strzeliliśmy dwie bramki, cieszymy się z tego i przygotowujemy się do następnego meczu.
Kluczowe były szybko zdobywane bramki? Strzelaliście na początku zarówno pierwszej, jak i drugiej połowy. Takie szybkie ustawienie meczu pomaga, prawda?
Zgadza się. Zdecydowanie lepiej zaczyna się spotkanie, jeśli zdobywa się bramkę w ciągu pierwszych 15 minut. Może nie ma jeszcze takiego luzu, ale w głowach mamy już większy spokój i lepiej wychodzą nam kolejne akcje. Jednak, tak jak już wspomniałem, brakowało tego ostatniego podania lub dobrego wykończenia w polu karnym, gdzie mieliśmy dwie sytuacje na 11. metrze i trzeba było strzelić przy którymś rogu, a my obijaliśmy bramkarza. Fajnie, że się udało, dopisujemy trzy punkty.
Gdzieś tam z tyłu głowy nie byliście już myślami przy środowym spotkaniu pucharowym z Formacją Port 2000 Mostki i nie włączyliście trybu ekonomicznego?
Ja ze swojej strony mogę zapewnić, że trybu ekonomicznego na pewno nie było. Każdy starał się grać na sto procent swoich możliwości. Nie zawsze wychodziło tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, ale wydaje mi się, że każdy z nas wychodzi na sto procent i chce wygrać mecz.