Aktualności

Komentarze po Tęczy

Za nami szlagier 17.kolejki lubuskiej czwartej ligi. Zobaczcie jak skomentowali go trener Andrzej Sawicki oraz nasi zawodnicy. W sobotę (30.03) zagramy na wyjeździe z nowosolską Arką.

 

Andrzej Sawicki

- Jesteśmy zadowoleni z tego spotkania. Można mieć małe ale, bo nasza skuteczność była na słabym poziomie. Zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie. Tak naprawdę z całym szacunkiem dla rywala, ten mecz powinien zakończyć się wynikiem dwucyfrowym. Początek z dwóch stron był zbyt nerwowy. Patrzę na swój zespół i uważam, że nie powinniśmy grać tak nerwowo u siebie, ponieważ jesteśmy pewni swoich umiejętności. Do tego doszły niewykorzystane sytuacje. W przerwie rozmawialiśmy i wiedzieliśmy, że drugi gol zabije spotkanie i zakończymy je z wysokim wynikiem. To się potwierdziło. Bartek Konieczny miał w pierwszej połowie kilka sytuacji. Nie wykorzystał ich, ale po przerwie spisał się znakomicie. Takie jest życie napastnika. Dla niego to duży bodziec i bardzo mu gratuluję. Muszę powiedzieć szczerze, że nie spodziewałem się tak słabego występu Tęczy. Takiego zespołu w tym sezonie jeszcze u nas nie było. Po przerwie mieli mocno odcięty tlen i po naszej dobrej grze, zbyt wiele im się nie chciało. Cieszymy się, ale uważam, że powinniśmy wygrać jeszcze wyżej. Teraz czeka nas mecz z Arką. Dla mnie będzie to wyjątkowe spotkanie. Mówię też bez kurtuazji, że będzie to trudny sprawdzian. W Nowej Soli zawsze gra się ciężko, bez różnicy na to, w jakiej formie jest Arka. Pojedynki Zielonej Góry z Nową Solą zawsze były trudne. Mam nadzieję, że teraz będzie nieco inaczej.

 

Rafał Ostrowski

-Wygraliśmy wysoko, aczkolwiek mógł to być Przylep dwa. Gdybyśmy wykorzystali trochę więcej sytuacji, to wynik cieszyłby jeszcze bardziej. W pierwszej połowie wróciło trochę demonów z pierwszej rundy. Nie strzelaliśmy, ale kontrolowaliśmy mecz i graliśmy bardzo konsekwentnie. Zostaliśmy za to nagrodzeni, bo wygraliśmy dość wysoko. Szanowaliśmy piłkę i drużyna z Krosna biegała za nią. Szczególnie w pierwszej połowie. W drugiej wysiedli, przestali wychodzić z pressingiem i opadli z sił. Trzeba się przyzwyczaić, że pierwsze połowy nie będą kończyły się wysokim wynikiem. Rywal ma jeszcze siłę. My musimy grać konsekwentnie i na zero z tyłu. Wtedy żadna drużyna nam nie zagrozi.

Bartek Konieczny

- Po pierwszej połowie czułem duży niedosyt. Lekko się podłamałem, że nie wykorzystałem swoich sytuacji, ale wiedziałem, że kolejne okazje się przytrafią. Udało się je wykorzystać i jestem bardzo zadowolony. Nie spodziewałem się, że zwycięstwo przyjdzie nam tak łatwo. Dobrze, że szybko podwyższyliśmy przewagę w drugiej połowie. Przeciwnik się odkrył, a nam grało się bardzo fajnie. Myślę, że zwycięstwo i dziesięć punktów przewagi jest dużym krokiem w stronę awansu. Jednak cały czas musimy być skoncentrowani, bo do końca sezonu zostało sporo grania.