Aktualności

Kolejne potknięcie... Stal Sulęcin 1:1 KS Falubaz (relacja)

Trzeci z rzędu remis piłkarskiego Falubazu. W meczu 27. kolejki lubuskiej 4. ligi podopieczni Jarosława Misia tylko podzielili się punktami na wyjeździe ze Stalą Sulęcin. Gospodarze objęli prowadzenie w 61. minucie po bramce Bartosza Michałka. Wyrównał w 85. minucie Łukasz Ziętek.

 

Zdecydowanie nie tak wyobrażali sobie dzisiejszy wieczór wszyscy związani z piłkarskim Falubazem. Zielonogórzanie nie potrafili udokumentować swojej wyższości w spotkaniu z najsłabszą drużyną rundy wiosennej 4. ligi. Obiektywnie rzecz ujmując niewiele dzieliło nas dziś od prawdziwego dramatu, bowiem wyrównująca bramka dla KS Falubaz padła dopiero na 5 minut przed końcem regulaminowego czasu gry.

Już pierwsze minuty wskazały, że gościom będzie dziś niezwykle trudno na bardzo kameralnym boisku w Lubniewicach, gdzie swoje mecze w 2016 roku rozgrywa Stal Sulęcin. Wymiary placu gry zdecydowanie bardziej sprzyjały drużynie starającej się bronić, niż tej atakującej. Niemniej - boisko było takie samo dla obu ekip. Pierwszą okazję do zdobycia bramki KS Falubaz wypracował sobie w 8. minucie, kiedy po wrzutce z prawej flanki Michała Hoca niecelnie głową uderzył Jakub Babij. Drugi strzał piłkarskiego Falubazu odnotowaliśmy w 37. minucie, kiedy sytuacyjnie zza pola karnego uderzał Łukasz Sobczak, jednak piłka po strzale pomocnika piłkarskiego Falubazu minęła o dobry metr prawe okienko bramki Pawła Matusika. O pierwszej połowie można w zasadzie powiedzieć, że po prostu się odbyła.

Po zamianie stron mogliśmy się spodziewać podwyższenia tempa gry przez drużynę Jarosława Misia, ale w poczynaniach zawodników mało było jakości, konkretów i pomysłu. Zielonogórzanie mozolnie budowali ataki na połowie Stali, ale nie byli w stanie przebić się przez gęste zasieki defensywne gospodarzy. W 61. minucie zespół Arkadiusza Dragona przeprowadził pierwszą akcję, która od razu przyniosła wymierne efekty. Po wrzutce spod linii końcowej z prawej strony piłka obtarła się o jednego z defensorów KS Falubaz i zmieniając parabolę lotu przeleciała wzdłuż bramki, gdzie z najbliższej odległości nogę dostawił Bartosz Michałek, wprawiając w ogromną radość miejscowych kibiców.

Po stracie bramki trener Miś zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę i przeszedł na grę trójką obrońców, jednak dogodnych sytuacji było wciąż jak na lekarstwo. Realne zagrożenie pod bramką Stali powodowały stałe fragmenty gry egzekwowane przez Romana Kopacza, po których dwukrotnie bliscy zdobycia bramki byli Łukasz Ziętek i wprowadzony w drugiej odsłonie Szymon Kobusiński. Napór zielonogórzan wzrastał wraz z każdą upływającą minutą. Defensywa Stali pękła dopiero w 85. minucie gry, kiedy po rzucie rożnym bitym przez Piotra Andrzejczaka najlepiej w polu karnym odnalazł się Łukasz Ziętek i wyrównał stan rywalizacji. Niestety, bramka lewego obrońcy to wszystko, na co było stać dziś KS Falubaz.

W trzech ostatnich konfrontacjach zielonogórzanie zdobyli w sumie trzy punkty i na dwa ostatnie mecze - z Odrą Bytom Odrzański i Promieniem Żary - nie pozostawili sobie marginesu błędu. Po 27. kolejce, która zostanie dokończona jutro, zielonogórzanie pozostaną liderem i to tak naprawdę jedyna pozytywna informacja płynąca z dzisiejszego dnia. Przewaga nad Santosem Świebodzin będzie jednak wynosiła prawdopodobnie tylko jeden punkt, co wystawia zielonogórzanom prosty rachunek - w dwóch ostatnich meczach nie można pozwolić sobie na jakiekolwiek potknięcie.  

 

 

Stal Sulęcin - KS Falubaz Zielona Góra 1:1 (0:0)

1:0 Bartosz Michałek 61’

1:1 Łukasz Ziętek 85’ (asysta Piotra Andrzejczaka)  

Stal Sulęcin: Paweł Matusik; Rafał Grzelczak, Mariusz Kunat, Michał Matuszak, Norbert Koliński, Bartosz Michałek, Bartosz Monkiewicz, Damian Siudak, Piotr Rosiński (33’ Wojciech Mikulski), Jakub Sobczyk i Grzegorz Sochacki.

KS Falubaz Zielona Góra: Przemysław Krajewski; Michał Hoc, Andrzej Dorniak, Patryk Lityński (63’ Kacper Kochanowski), Łukasz Ziętek; Piotr Andrzejczak, Roman Kopacz, Piotr Piwowarski (76’ Jan Juszczak); Jakub Babij (56’ Szymon Kobusiński), Łukasz Sobczak (46’ Maciej Brzeźniak) i Albert Cipior.