KS Falubaz Zielona Góra przegrał 1:3 z Unią Turza Śląska w meczu 6. kolejki 3. ligi. Po meczu szkoleniowiec zielonogórzan, Jarosław Miś, udzielił wywiadu, w którym wskazał na przyczyny porażki piłkarskiego Falubazu. Zdaniem szkoleniowca Unia wygrała zasłużenie, bazując na doświadczeniu swoich zawodników.
Panie trenerze, przegrywamy z Unią Turza Śląska 1:3, choć ten mecz zaczął się dla nas bardzo dobrze, bo od szybko zdobytej bramki. Początek drugiej połowy również mogliśmy zacząć od zdobytego gola. Dlaczego więc dziś do goście cieszą się z kompletu punktów?
Trzeba powiedzieć, że Unia była lepszym i bardziej doświadczonym zespołem. Dawid Hanzel popsuł naszym obrońcom sporo krwi. Było widać tę różnicę operowania piłką i utrzymania się przy niej. Nie mamy zdrowia i nie potrafimy tego wybiegać. Wcześniej mówiliśmy, że ta jesień może być bardzo ciężka. Nasze umiejętności nie są na tyle duże, by niwelowały braki. Trzeba powiedzieć, że Pawlusiński z Hanzelem brylowali na boisku i było u nich widać ekstraklasowe ogranie. Na tyle, na ile mógł Martins pograć w polu, to jeszcze się trzymaliśmy. Jak go zabrakło na boisku, to zaczęły sypać się bramki. Było widać, że nie jesteśmy przygotowani do gry przez pełne 90 minut i to będzie nas bolało całą jesień.
W drugiej połowie zabrakło naszemu zespołowi sił, by dowieźć te prowadzenie?
Nie trzeba być fachowcem, żeby to dostrzec. Było to widać gołym okiem. Nie wykorzystujemy swoich sytuacji, by strzelić przynajmniej po jednej bramce w każdej połowie i popełniamy proste błędy. W ostatniej sytuacji nasza strata pod polem karnym przeciwnika zakończyła się kontrą i bramką na 3:1. Tak niestety wyglądamy. To przykre, ale będziemy chcieli nadrobić nasze braki.
Na przyszłotygodniowe derby ze Stilonem będzie dodatkowa motywacja?
Na pewno nie można mówić, że brakuje nam motywacji. Mamy taki bagaż umiejętności i doświadczeń, jaki mamy. Chłopcy na pewno chcą tyle, ile potrafią. Błędy się zdarzają, natomiast bardzo bolą te błędy, które powodują stracone bramki. Jeśli ich nie poprawimy, to każdy mecz będzie bardzo boleśnie odczuwany. Na Stilon na pewno będziemy zmotywowani. To są derby. Wiadomo, że w Gorzowie chłopaki mają dobrą passę, a drugą młodość przechodzi Rafał Świtaj. Tylko przyklasnąć, że jeden zespół z lubuskiego pnie się w górę. By będziemy bronić się przed spadkiem, bo taka jest rzeczywistość.