Aktualności

Dramaturgia, emocje, ale trzy punkty!

To był mecz godnych rywali. Czołowa ekipa poprzedniego sezonu i spadkowicz z trzeciej ligi stworzyły kibicom niezapomniany spektakl. Wynik zmieniał się co chwilę, ale ostatecznie górą byli nasi!

 

Tęcza-Homanit Krosno Odrzańskie - Falubaz Gran-Bud Zielona Góra 3:4 (1:1).

Bramki: Rakociński (27), Piec (56), Ostrowski (77-samobójcza) - Małecki (14), Izdebski (73), Mycan (85), Ostrowski (87).

Tęcza: Duchnowski - Przybylski, Szcześniak, Babicz, Gajdemski (od 70. min Druchliński), Nguen Xuan (od 77. min Szymczak), Rakociński, Woźniak, Hałambiec, Cierech, Piec (od 80. min Kucks).

Falubaz: Kubasiewicz - Ostrowski, Górski (od 90. min Ziętek), Wierzbicki, Wojtysiak, Athenstadt, Izdebski (od 90. min Lechowicz), Żukowski (od 85. min Stachurski), Cipior (od 61. min Mycan), Małecki, Okińczyc.

 

Wszyscy wiedzieliśmy, że będzie to bardzo trudny mecz i większość przepuszczeń okazała się prawdziwa. Gospodarze zagrali bardzo dobrze i sprawili nam mnóstwo problemów. Wszystko jednak rozpoczęło się bardzo dobrze. Świetny od początku sezonu Artur Małecki otworzył wynik i wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą. Jednak Tęcza dość szybko wyrównała. Spotkanie mogło się podobać. Oglądaliśmy ofensywny futbol. Oba zespoły były nastawione na strzelanie bramek i stwarzanie jak największej liczby sytuacji. Do przerwy utrzymywał się wynik remisowy.

Później gospodarze jeszcze mocniej zaatakowali. Efektem tego był gol Marcina Pieca. Po kilkunastu minutach wyrównał Jan Izdebski i znów wszystko rozpoczęło się od nowa. Niestety Tęcza ponownie wyszła na prowadzenie. Byliśmy w bardzo trudnej sytuacji, ale nasz zespół pokazał ogromny charakter i wolę walki. W końcówce zagraliśmy mądrze, skutecznie i mieliśmy pomysł na odrabianie strat. Ambicja i determinacja zostały nagrodzone. Po dramatycznym i niezwykle trudnym spotkaniu wywieźliśmy arcyważne trzy punkty z boiska jednego z najtrudniejszych rywali. Brawo ekipa, brawo trener!

 

- Doprowadziliśmy do remisu i dostaliśmy kolejną bramkę ze stałego fragmentu. Ten element musimy poprawić - powiedział trener Andrzej Sawicki - Gratuluję zespołowi, że walczył do końca. Krosno postawiło nam bardzo trudne warunki. Wydaje mi się, że mieliśmy więcej sytuacji, ale od razu dodam, że rywal też je miał. Zwycięstwo w takich okolicznościach cieszy jeszcze bardziej. Powinno dodać jeszcze więcej wiary chłopakom. Cały czas widzę sporo mankamentów, szczególnie w grze defensywnej. Dawaliśmy Tęczy zbyt dużo okazji do dośrodkowań ze stałych fragmentów, a oni robią to świetnie. Potrafimy wykreować dużo sytuacji i widać, że mamy spory potencjał. Cieszę się, że wszystko się tak skończyło - podsumował nasz trener.