Aktualności

Derby z podrażnionym Przylepem

Czas na drugie w sezonie derby Zielonej Góry. W sobotę o 17:00 na stadionie przy ul. Turystycznej zmierzymy się z tamtejszym TS Masterchem Przylep.

 

Pojedynek z rundy jesiennej na długo zostanie w pamięci jednych i drugich. Zapowiadało się ciekawe i wyrównane widowisko ekip z czołówki, a skończyło się pogromem i deklasacją. Podopieczni trenera Andrzeja Sawickiego strzelili aż dziesięć bramek i odnieśli najwyższe zwycięstwo w sezonie. Do przerwy było 3:0, a po stracie czwartego gola Przylep po prostu się poddał i nie nawiązał żadnej walki z naszym zespołem. Rywale długo nie mogli zapomnieć o tamtym starciu i zapewne przed jutrzejszym meczem, ponownie sobie do niego wrócą. Nikt nie lubi przegrywać, a na pewno nie w takim stylu, w jakim zrobił to TS Masterchem jesienią.

Od tego czasu sporo się pozmieniało. Tadeusza Makowskiego wiosną zastąpił Andrzej Boczkowski. Jednak pod jego wodzą drużyna spisuje się zdecydowanie słabiej. Runda rewanżowa nie należy do TS-u. Wiosną Przylep wygrał trzy mecze i aż czterokrotnie schodził z boiska pokonany. Daje mu to dopiero 10.miejsce w tabeli rundy wiosennej. Drużyna mierzyła się z wieloma problemami w okresie przygotowawczym. Kluczowi piłkarze byli wyłączeni z gry z powodu kontuzji, a mocno okrojona kadra miała problemy z punktowaniem. Wydawało się, że zespół wrócił na odpowiednie tory po trzech wygranych z rzędu. Ostatnie spotkania pokazały, że jest inaczej. Przylep przegrał trzy mecze z rzędu (ze Spójnią, Dębem i Cariną). Obecnie plasuje się dopiero na piątym miejscu w tabeli. W 23. kolejkach zgromadził 39 punktów, na co złożył się bilans 12-3-8. Na swoim stadionie nasz sobotni rywal wygrywał siedem razy, dwukrotnie remisował i też dwa razy schodził z boiska pokonany. Najlepszym strzelcem zespołu jest Krzysztof Marczak, który ma na swoim koncie 14 trafień. Oczywiście w drugim zielonogórskim klubie nie brakuje doskonale znanych nam twarzy. Piotr Piwowarski, Bartosz Siebert, Wojciech Zawistowski, Patryk Jasiak czy Tobiasz Samek jeszcze niedawno reprezentowali barwy Falubazu.

Na boisku oczywiście nie będzie sentymentów. Jedni i drudzy mają sporo do zyskania i możemy być pewni, że nikt nie odpuści. Szykuje się walka o każdy centymetr boiska. Chcemy udowodnić swoją dobrą dyspozycję i postawić kolejny krok w drodze do awansu do trzeciej ligi. Plan na majówkową sobotę jest chyba jasny. Jedziemy do Przylepu, kibicujemy naszym piłkarzom i miejmy nadzieję, później cieszymy się z drugiego derbowego zwycięstwa. Ono zawsze smakuje wybornie!