Aktualności

Andrzej Dorniak: Przy takich kibicach chce się wychodzić na boisko

KS Falubaz przegrał wczoraj ze Stilonem Gorzów 1:3 w finale wojewódzkiego Pucharu Polski i na zdobycie trofeum będzie musiał poczekać co najmniej rok. Po meczu rozmawialiśmy z jednym z liderów piłkarskiego Falubazu, Andrzejem Dorniakiem, który podzielił się wrażeniami ze świebodzińskiego finału i podziękował kibicom za wsparcie. 

 

Andrzej, przegrywamy finał Pucharu Polski ze Stilonem, choć walka była do samego końca.

Bramka na 3:1 padła, bo już nie mieliśmy nic do stracenia. Wyszliśmy trzema napastnikami ze mną, Jankiem i Brzezem, dostaliśmy kontrę na 1:3, ale myślę, że z przebiegu spotkania nie mamy się czego wstydzić. Stilon może miał nieco więcej okazji do strzelenia bramki, ale my też mieliśmy dogodne. Romek Kopacz w pierwszej połowie obok słupka, Janek Juszczak, który mógł strzelić po pierwszym kontakcie z piłką czy Piotrek Andrzejczak. Ten mecz mógł różnie się ułożyć. Ułożył się tak, że niestety przegrywamy.

W końcówce pierwszej połowy można było odnieść wrażenie, że macie Stilon na widelcu. Po zamianie stron gorzowianie jednak górowali. Czegoś zabrakło. Zmęczenie?

Dokładnie. Powiedzieliśmy sobie, że początek trzeba przetrzymać, żeby Stilon pograł, tak jak to wyglądało z Portem, a później zaatakować. Niestety, dostaliśmy 0:1, później wyrównaliśmy i „zatrybiło”. Wymienialiśmy piłkę, wychodziły nam małe gry, stwarzaliśmy sytuacje. Ale niestety, przerwa, wychodzimy na drugą połowę i tracimy bramkę po stałym fragmencie gry. Każdy już chyba wie, że to nasza bolączka przez cały sezon. Dostajemy bramkę na 1:2, później przeszliśmy na grę trzema napastnikami, bo nie mieliśmy nic do stracenia. Czy przegramy 1:2 czy 1:3 to niczego nie zmieni.

Patrząc na ciebie widać zawodnika, który zaraz wybiegłby na mecz rewanżowy ze Stilonem…

Może nie zaraz, bo jestem naprawdę bardzo zmęczony. Ale zgadza się, niestety Stilon spadł, my awansowaliśmy, musimy poczekać. Może kiedyś znowu się spotkamy i to my wygramy. Chciałbym przede wszystkim podziękować kibicom, którzy tak licznie dziś przyjechali. W końcu można grać przy kibicach, jest super atmosfera. Aż chce się wychodzić na boisko, bo wiemy dla kogo gramy i to jest wspaniałe.