Aktualności

Pogrom na inaugurację

To był świetny mecz naszego zespołu! Falubaz w przeciągu 15 minut strzelił pięć goli i ostatecznie rozbił beniaminka z Gubina aż 6:0!

Carina Gubin - Falubaz Zielona Góra 0:6 (0:0).

Bramki: Małecki 3 (50,60,61), Okińczyc 2 (55,65), Mycan (90+).

Carina: J.Witczak - Żołądziewski (od 80. min Macierzyński), Szafrański (od 60. min Nahornyi), Jasiński (od 75. min Kierzek), Tomaszewski, Jankowski, Haraszkiewicz (od 70. min Piętka), Butowicz, Lytvynow (od 55. min S.Witczak), Ganczarek, Chodyga.

Falubaz: Budzyński - Ostrowski, Wojtysiak (od 69. min Lechowicz), Górski, Wierzbicki (od 75. min Ziętek), Athenstadt, Izdebski (od 71. min Zioła), Małecki (od 65. min Mycan), Górecki (od 60. min Żukowski), Cipior, Okińczyc (od 78. min Konieczny).

 

Inauguracja na terenie beniaminka zazwyczaj nie należy do najłatwiejszych. Z taką myślą do Gubina pojechali nasi piłkarze. Nikt nie zamierzał lekceważyć rywala, mimo tego, że jeszcze niedawno obie ekipy dzieliły aż dwa poziomy rozgrywkowe. Pierwsza połowa nie była wielkim widowiskiem. Drużyny popełniały sporo błędów i miały problemy z konstruowaniem ataków. Falubaz dłużej utrzymywał się przy piłce, stwarzał sobie sytuacje, jednak nie zdołał otworzyć wyniku. Miejscowi grali konsekwentnie i uważali, aby przede wszystkim nie stracić bramki. Bezbramkowy remis na pewno bardziej cieszył podopiecznych trenera Jarosława Misia.

Po zmianie stron nasi mocno ruszyli na rywala. Efektem tego był pierwszy gol Artura Małeckiego. Po nim wszystko diametralnie się zmieniło. Z Cariny jakby uszło powietrze, a Falubaz napierał coraz bardziej. Chciał strzelać kolejne bramki i to mu się udawało. Szalał Małecki, który ustrzelił klasycznego hattricka w 11 minut! Dwa trafienia dołożył Wojciech Okińczyc i w 65. minucie prowadziliśmy 5:0! Licznie zgromadzeni kibice na stadionie w Gubinie nie wierzyli w taki obrót sprawy. Ich drużyna została zmiażdżona, ponieważ Falubaz wykorzystywał każdy błąd beniaminka. Miejscowi sympatycy futbolu mocno zastanawiali się nad decyzją trenera Misia, który posadził na ławce rezerwowych podstawowego bramkarza Wojciecha Kaczmarka. Jego konkurent ostatecznie aż sześć razy musiał wyjąć piłkę ze swojej bramki. Od 65. minuty trener Andrzej Sawicki zaczął rotować składem. Dał odpocząć najlepszym, a zmiennicy nie zwalniali tempa. Wynik już w doliczonym czasie spotkania ustalił rezerwowy Przemysław Mycan. 

Nasi już w pierwszej kolejce pokazali rywalom odrobinę swoich możliwości. Przy odpowiedniej skuteczności oraz koncentracji przez 90 minut, jesteśmy w stanie wyraźnie dominować na boisku. Świetna inauguracja już za nami, ale czasu na odpoczynek i analizę jest bardzo mało. Już w środę (15.08) Falubaz pojedzie do Krosna Odrzańskiego. Zmierzymy się z Tęczą-Homanit, drugim zespołem poprzedniego sezonu, który niedawno bardzo dobrze zaprezentował się w meczu sparingowym przy Sulechowskiej. Już teraz zapraszamy wszystkich na ten arcyciekawy pojedynek!

 

Zdjęcie: Gazeta Lubuska