Aktualności

Jarosław Miś: Wyglądaliśmy bardzo źle

W szlagierowym starciu 21. kolejki 4. ligi Santos Świebodzin pokonał KS Falubaz Zielona Góra 4:2, dzięki czemu traci do zielonogórzan już tylko jeden punkt w ligowej tabeli. Po końcowym gwizdku rozmawialiśmy z trenerem Jarosławem Misiem, który mówił o przyczynach dzisiejszej porażki ze „Świętymi”.

 

 

Panie trenerze, pytanie po takim meczu narzuca się samo: co się stało?

Gdybyśmy wiedzieli, to na pewno zareagowalibyśmy szybciej. Bardzo ładnie nas wypunktowali. Częściowo do tego się przyłożyliśmy. Pierwsza bramka - stały fragment gry ze środka boiska, piłka podcięta, nikt nie skacze, zawodnik ma czas, by zgrać piłkę na 11. metr, gdzie stał kolejny niekryty zawodnik. Zgubiliśmy totalnie krycie w polu karnym. Zapomnieliśmy, że coś takiego jest podstawowym obowiązkiem zawodników. Druga stracona bramka również po indywidualnym błędzie w naszej defensywie. Trudno było cokolwiek zrobić, tym bardziej, że wyglądaliśmy bardzo źle, jeżeli chodzi o cały przebieg meczu. Nie ma co ukrywać, to był bardzo słaby mecz w naszym wykonaniu. Chyba najsłabszy w rundzie wiosennej.

W drugiej połowie były momenty, w której widać było, że coś drgnęło. Co działo się w szatni w przerwie meczu? Jaki był plan, by wyjść z tego 0:3?

Myślę, że to bardziej zasługa piłkarzy, którzy weszli w drugiej połowie. Dwie zmiany zrobiliśmy od razu, trzecia również nadeszła bardzo szybko. Santos zdobył trzy bramki do przerwy, szybko dołożył czwartą i tak naprawdę nie bardzo miał już po co atakować, a my nie mieliśmy kompletnie nic do stracenia, chociaż uważam, że i tak wypracowaliśmy sobie zdecydowanie za mało sytuacji, aby myśleć chociaż o remisie.

Sobotni mecz ze Spójnią, gdzie graliśmy przez dłuższy czas w osłabieniu i 120 minut przebiegane w środę w Pucharze miały wpływ na dzisiejsza postawę zespołu?

Na pewno zostawiło to jakiś fizjologiczny ślad, natomiast część zawodników, która grała dzisiaj, nie grała w meczu pucharowym czy jeszcze wcześniejszym, ze Spójnią Ośno Lubuskie. Te osoby na pewno coś wniosły, bo było to widać w drugiej połowie. Bardzo źle to rozegraliśmy pod względem zadań taktycznych. Mieliśmy praktycznie problemy z konstrukcją jakiejkolwiek akcji. Na połowie przeciwnika nie potrafiliśmy sobie stworzyć czegoś, co mogłoby być zagrożeniem dla bramki Santosu.

Po tym spotkaniu Santos traci do nas już tylko jeden punkt. Wygląda na to, że liga rozstrzygać się będzie do ostatnich kolejek.  

Na pewno. Tak jak mówiłem na początku sezonu - nie powtórzy się sytuacja z ubiegłego roku. Trzeba być przygotowanym na mękę do końca, do ostatnich kolejek.