Aktualności

Damian Perwiński: Na święta w pozytywnych humorach

Damian Perwiński dziś wyjątkowo nie w roli zawodnika, a asystenta trenera opowiada dla naszego portalu o swoich odczuciach po dzisiejszym meczu z Kasztelanią Santok.

Wygrywamy 8:0, a mogło być nawet nieco wyżej. Z perspektywy trenera - jakie pozytywy wyciągniesz z tego meczu?

Zgadzam się z tym, ale gdyby nie ta czerwona kartka… Jakie pozytywy? Przede wszystkim wysoki wynik, 8:0 - to cieszy. Owszem, mogło być wyżej, ale czy wygrywasz 10:0 czy 1:0, to ostatecznie i tak dostajesz 3 punkty, a to liczy się najbardziej. Mieliśmy dużo sytuacji, których nie wykorzystaliśmy. A tak naprawdę drużyna z Santoku przyjechała w 13 czy 14 chłopaków i chyba chcieli grać „świąteczne granie”.

Wróćmy do czerwonej kartki. To chyba jedyny minus dzisiejszego starcia, bo w przyszłym tygodniu czeka nas trudny mecz z Arką Nowa Sól.

Cóż, to jedyny minus tego starcia, bo mamy mały problem. Ale powiem to, co mówiłem we wcześniejszym wywiadzie - do tej kartki przypisał się tak naprawdę arbiter, bo chwilę wcześniej był oczywisty rzut karny dla nas i z tego poszła kontra. Przemek był mocno cofnięty, spóźnił reakcję i cóż - wyciął chłopa. Mam nadzieję, że nic mu się nie stało.

Na święta udajemy się zatem w bardzo dobrych nastrojach.

Święta naprawdę będą w pozytywnych humorach. Dawno nie wygraliśmy tak wysoko, to naprawdę cieszy, że chłopaki się odblokowali i oby tak dalej.

Do pełni szczęścia zabrakło tylko bramki Alberta Cipiora?

Albert jeszcze ma czas. Jest nowym zawodnikiem i musi się jeszcze wkomponować w tę drużynę. Przy okazji chciałbym bardzo mocno go pozdrowić!