Aktualności

Bramkostrzelny "Mycek"

Przemysław Mycan od początku sezonu znajduje się w wybornej formie. Strzela jak na zawołanie, a każda bramka dodaje mu pewności siebie. Liczymy na następne gole już w sobotnim spotkaniu z Dębem Przybyszów

 

 

- Jak dotąd w każdym meczu udawało mi się strzelić bramkę. Przeciwko Koronie wpadły aż trzy. Przeciwnik na początku postawił nam trudne warunki, ale dwie bramki strzelone w końcówce sprowadziły go na ziemię. Później tylko my prowadziliśmy grę. Zawsze takie gole psują morale w drużynie. Dlatego po zmianie stron graliśmy spokojnie. Wiedzieliśmy, że przyjdą okazje i trzeba je wykorzystać. Ekipie z Kożuchowa ewidentnie zabrakło sił. Dopóki je mieli, to ich gra jakoś wyglądała. Później głównie stali. Nasza taktyka polega na wymianie podań od tyłu. Nie chcemy grać długiej piłki z obrony. Szybkimi podaniami łatwiej można zamęczyć przeciwnika i w niektórych spotkaniach widzimy tego efekty. Szczególnie w drugich połowach. Zgodzę się z trenerem, że w naszej grze wciąż widać rezerwy, ale trzeba pamiętać, że na koncie mamy komplet punktów. Nie zamieniłbym tych spotkań na inne. Czujemy oddech Przylepu na plecach, ale w każdym meczu będziemy gotowi na sto procent. Widziałem tabelę i jak na razie mają tylko dwa punkty mniej niż my. Jednak jakoś szczególnie się ich nie boimy. Dla kibiców i drużyny Przylepu derby będą bardzo ważnym spotkaniem. My do tego spotkania podejdziemy normalnie. Nie chcemy się specjalnie napinać - zakończył Mycan.

 

Foto. Gazeta Lubuska